sobota, 27 lutego 2016
Mimo...
Wiele osób przed snem zapewne przeżywa jeszcze doznania wyniesione z dzisiejszych manifestacji przygotowanych i zrealizowanych staraniem organizatorskim KOD-u. Frekwencja - ogromna (wg różnych źródeł od 15 do 150 tys. uczestników). Powiało optymizmem, ale też przygnębieniem. Niektórzy politycy i dziennikarze, zdaje się, nie doceniają przebudzenia społeczeństwa. Zagadkową indywidualnością, bardzo szanowaną, jest "ludowy trybun" Mateusz Kijowski. Od teraz może być więcej wewnątrzpolskiego zrozumienia albo więcej wzajemnej wrogości. Klimat obecnych wydarzeń politycznych kojarzy się z przedwojniem i II wojną światową. Strach włączać pamięć i wyobraźnię.
poniedziałek, 15 lutego 2016
Więcej dyplomacji
Naszym nowym "rządowcom" dokucza brak doświadzcenia, obycia na salonach wielkich tego świata. Wydaje się, że oni na ogół są przekonani, że to z nich trzeba brać wzór. Zachowują się, jak by byli najwyższej rangi włodarzami. Przykład - stosunek do listu trzech amerykańskich polityków. Ale - z naszej strony - trochę cierpliwości... Oczywiście milczenie w tej sprawie byłoby niedźwiedzią przysługą.
piątek, 12 lutego 2016
Nonszalancja
Jak to nazwać inaczej? Może brak odpowiedzialności. Mam nadzieję, że takie ustawienie się cechuje mniejszą część dorosłych obywateli naszego kraju.
Poprzez wybory podporządkowujemy swoje losy - niemal całkowicie - wyznaczonym przez nas indywidualnościom. Mało nas obchodzi, że ktoś może jest poszkodowany na umyśle, ze skłonnościami do agresji. Świadomie albo mimowolnie przydarzyć by się mu mogło wywołanie tragedii...
Na finiszu nieszczęścia - co z tego, że potrafimy wskazać bezpośrednio, najbardziej winnych? Klęska jest nie do cofnięcia. A pośrednio, chociaż tylko moralnie, sami sobie zasługujemy... Tworzymy, w pewnej mierze, społeczeństwo samobójców.
Manipulowanie - nawet milionami ludzi - bywa czasem bardzo łatwe. Pewnie takie niezwykłe jednostki potrafią, zdalnie, przestawiać ludziom w głowach "wajchę" z rozumu na emocje.
Poprzez wybory podporządkowujemy swoje losy - niemal całkowicie - wyznaczonym przez nas indywidualnościom. Mało nas obchodzi, że ktoś może jest poszkodowany na umyśle, ze skłonnościami do agresji. Świadomie albo mimowolnie przydarzyć by się mu mogło wywołanie tragedii...
Na finiszu nieszczęścia - co z tego, że potrafimy wskazać bezpośrednio, najbardziej winnych? Klęska jest nie do cofnięcia. A pośrednio, chociaż tylko moralnie, sami sobie zasługujemy... Tworzymy, w pewnej mierze, społeczeństwo samobójców.
Manipulowanie - nawet milionami ludzi - bywa czasem bardzo łatwe. Pewnie takie niezwykłe jednostki potrafią, zdalnie, przestawiać ludziom w głowach "wajchę" z rozumu na emocje.
wtorek, 9 lutego 2016
Jeszcze nie czas?
Trybunał Konstytucyjny. Nadal wielki problem polityczny. Wątpliwe, czy interwencja dyplomatyczna zagraniczna pomoże. Podrywają nam autorytet? Już samo stworzenie w kraju atmosfery - konieczności wsparcia z zewnątrz przyniosłoby nam ujmę.
czwartek, 4 lutego 2016
Kolejny impuls społeczny
Z rozmachem ruszył, znowu, temat katastrofy smoleńskiej. Nasuwa się pytanie: ten "huragan" społeczno-publicystyczny powodowany jest autentyczną, psychologiczną potrzebą, czy to sprawa politycznego interesu?
wtorek, 2 lutego 2016
Wahanie
Sytuacja społeczno-gospodarcza "przygniata" rzesze rodaków. Czekają na uspokajające perspektywy. Brakuje zaufania do wielu polityków. W tej sytuacji trudno robić - dobrze - swoje. Ale jeszcze nie czas porzucać nadzieję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)