wtorek, 6 maja 2014

Przyjazne państwo?

Na przykład ZUS. Ludzie nieraz skarżą się redakcjom, że ta ogromna firma od obywateli to należności solidnie inkasuje, gdy natomiast człowiek znajdzie się w sytuacji bardzo trudnej, musi zwócić się o przysługującą mu pomoc finansową, wtedy czasem z niejasnego drobiazgu formalnego robi się problem i na pechowca spadają kłopoty. A nie można częściej wątpliwości wyjaśniać z przychylnością dla interesanta? Przyjazne państwo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz