A wydawało się, że będzie normalnie. Tak ładnie brzmiało na wiecach podczas kampanii wyborczej.
Jednak w telewizjach się zatrzęsło. Nowa afera. Podsłuchowa. Tysiące stron umieszczonych w internecie - zapisy spotkań osób z wyżyn politycznych i biznesowych. Teksty - podobno także kompromitujące - przeniknęły z prokuratorskich szuflad. Znalazł sie ktoś, kto celowo sprawy upublicznił, nie zważając na zasady tajności dokumentów. Z telewizji promieniuje wrażenie, iż kwestią najważniejszą jest ustalenie, kto miał tyle śmiałości... W jaki sposób... Niektórzy dziennikarze, politycy bardziej są zainteresowani treścią rzeczonych materiałów. Chyba niedługo przyjdzie na to czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz