Na przykład niektórzy inwalidzi, poruszający się na wózkach. Przez media huraganowo przetoczyła się informacja, że gdzieś w dużym mieście zdarzyła się wstydliwa i kompromitująca scena.
Peron. Zrozpaczona, ułomna osoba na wózku, z kupionym biletem w kieszeni, nie mogła po schodach przeprawić się do wagonu.
Często nie ma możliwości, żeby osoba na wózku zmieściła się w drzwiach do toalety.
W tym przypadku ochroniarze nie chcieli pomóc "wózkowiczowi" dostać się do wagonu, bo mówili, że mają zakaz życzliwego, pomocowego reagowania na tego rodzaju kłopoty podróżnych.
Czy pasażer z bezwładem nóg ma za mało uciążliwości i poniżenia?
Nie chce się tego komentować... Oczywiście, i na szczęście, tym razem, problem podjęli współpasażerowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz