czwartek, 20 sierpnia 2015

Rodzice i fachowcy

Dość często w mediach można zaobserwować spór - czy do pierwszej klasy powinny przychodzić  siedmio- czy sześciolatki. 

Niepokoją mnie te głosy, które opowiadają się za pozostawieniem rodzicom prawa do podjęcia decyzji w tej sprawie. Faworyzowanie rodziców uzasadniane jest tym, że obowiązuje nas demokracja. Że rodzice są najlepszymi znawcami swoich dzieci i oni wiedzą lepiej niż psychologowie, pedagodzy, specjaliści od edukacji, co ich maleństwom najlepiej służy.  

Uważam, że właśnie naukowcy, mocno osadzeni w problematyce wychowywania małych dzieci, powinni dostać możliwość ustalenia prawa w tym względzie. 

Podczas pobytu w szpitalu - w dniach, godzinach wielkiej próby - nasi bliscy nie  ustalają demokratycznym głosowaniem, iż operację serca (mówię w ogromnym uproszczeniu) zrobi nam zaufany mechanik samochodowy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz