Idzie, rzecz jasna, o emocje polityczno-humanitarne. Pada dużo opinii i wątpliwości głoszonych publicznie, dotyczących przyjęcia kilku-, może kilkunastu tysięcy uchodźców (czy kandydatów na uchodźców).
Stosunek do tego problemu - o wymiarze międzykontynentalnym - jest miarą klasy moralnej i intelektualnej osoby ubiegającej się o miejsce na fotelu parlamentarnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz