sobota, 22 października 2016

Nic nowego

Czas biegnie w swoim tempie. Powinny być zmiany. Na lepsze - oczywiście. Póki co, nie jesteśmy świadkami zdumiewających osiągnięć "porewolucyjnych". W środowisku polityków z wysokiego i najwyższego szczebla trudno zauważyć- określając podług obyczaju - zmianę  pozytywną.  Nie słychać języka bardziej "ludzkiego". Generalnie - brakuje woli zgody, wybaczania, umiejętności życia z poczuciem przegranej. A przecież, żeby ktoś miał sukces, inny bliźni musi być pokonany. Środowisko sportowe tego uczy. Ekscesy "szalikowe" i im podobne nie powinny być konkurencją dla policji. Spodziewanych kilkudziesięciu tysięcy nauczycieli warto by było zatrudnić w sektorze wychowawczym edukacji. Etaty trzeba wymyslić (nazwać). To formalność. Roboty, szczególnie w niektórych miejscach aglomeracji jak i społeczności lokalnych - nie brakuje. Ekonomiczne przeszkody - kłócą się ze zdrowym rozsądkiem. Zrozumiałe są obawy przed nowym rozwiązaniem, ale cel... Wspominałem już publicznie... Nikt tego jednak "kupić" nie chce. Bo - oczywiście - ważne jest, kto "sprzedaje"...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz