czwartek, 31 grudnia 2015

Nadzieja

Atmosfera "klimatyczna" bardzo przyjemna. Przez cały dzień było piękne słońce, ciepło. Na obszarze polityki, mediów jakby pewne uspokojenie. Jeśli..., to raczej tylko echa z poprzednich niedawnych dni.
Nie można znaleźć człowieka, który by wierzył, że po zabawach sylwestrowych nastąpi społeczne przebudzenie.
Wiele osób przekonało się, w jakim stopniu dba się o wpływy, własne prywatne dochody, a na ile politykom zależy na dobru obywateli.
Jest sporo brudu moralnego Dużo nieufności. Fatalnie czują się elity (znaczna ich część), chyba ze wszystkich środowisk zawodowych.
Polacy są już zmęczeni różnymi niepewnościami. Może godziny sylwestrowych spotkań przyczynią się do "złapania" równowagi społeczno-państwowej.  Oby... Bo nadzieje rodaków powoli się kończą.

niedziela, 27 grudnia 2015

Szacunek dla bezdomnych

Bezdomnych, różnego typu biedaków traktuje się tu i ówdzie, jak zwierzęta schroniskowe. To - kiepska buda. To - ciasny, wieloosobowy pokój, z nocnym "legowiskiem" na podłodze. Tu - resztki ze stołu przyniesione w brudnawych miskach. Tu - niedokończone smakołyki podane na czystych talerzach. Gromada psów, energicznymi podskokami, wyraża radość, że tyle karmy. Grupa zabiedzonych ludzi z ulicy dziękuje uniżenie za dobroć kulturalnych państwa, że w święta pamiętali. Telewizjom podziękowanie - iż to pokazały.

środa, 23 grudnia 2015

Życie w "amoku"

Od tygodni Polacy pracują, "funkcjonują" w atmosferze niepokoju i zagrożenia. "Porobiło się" na górze władzy. I "prawi" i "lewi" politycy nie mogą opanować naszej powyborczej rzeczywistości społecznej. Wraca jakby socjalizm, tylko go trudno osadzić na kapitalistycznym gruncie. Przez ponad dwadzieścia pięć lat w suwerennej Polsce wszyscy się trochę zagubiliśmy. Dlatego powstaje wrażenie, iż wróciliśmy do punktu wyjścia. Najbardziej zawiniły elity, ale też my wszyscy, bo wybieraliśmy ludzi do kierowania sprawami państwowymi, w sumie oceniając, dość niedbale. Praktycznie nikt nam się nie wtrącał, z zewnątrz, przy rozwiązywaniu polskich problemów. Obywatele decydują, jaki chcą mieć ustrój i jakie kadry. Dlatego jest to, co mamy... Gdybyśmy dali radę porzucić nadmiar małostkowości... Dużo nadziei we właściwym docenieniu edukacji...  

piątek, 11 grudnia 2015

Dobra zmiana...

Wypadałoby zanotować coś "politycznie", ale oprócz szumu medialnego nie ma w zasadzie rzeczy nowych. Ciągle przekrzykiwanie się, eksponowanie swojej mądrości. Posłowie, członkowie rządu, dziennikarze spierają się często na poziomie najniższym dysputy publicznej. Chwilami dla telewidzów jest to szkoła, jak nie należy odnosić się do innych ludzi. Rozumienie istoty i zadań konstytucyjnego prawa - dość różne. Dziennikarze, publicyści, na razie, nie pękają przed nową władzą. To pocieszające,  bo zmusza rządzących, jednak, do refleksji. Przez ostatnie tygodnie demokracja w Polsce przechodzi niespotykanie bolesną próbę. 

piątek, 4 grudnia 2015

Dojrzewanie

Idzie o dojrzewanie demokracji. Rzecz jasna polskiej demokracji. Okazuje się, że trudno "umieć" z zaskoczenia przełknąć sukces. I to jeszcze na oczach milionów ludzi (np. za sprawą przekazu telewizyjnego).

Taki kłopot dopadł niektórych naszych polityków. Nie ma im czego zazdrościć. Sytuacja - bez precedensu. Zupełnie nowa.

Wtedy ludzie odsłaniają swe możliwości charakterologiczne. Gdyby wszyscy artyści sceny politycznej mieli tego świadomość...

Jest nadzieja, że społeczeństwo, jako całość, zachowa się roztropnie.