Atmosfera "klimatyczna" bardzo przyjemna. Przez cały dzień było piękne słońce, ciepło. Na obszarze polityki, mediów jakby pewne uspokojenie. Jeśli..., to raczej tylko echa z poprzednich niedawnych dni.
Nie można znaleźć człowieka, który by wierzył, że po zabawach sylwestrowych nastąpi społeczne przebudzenie.
Wiele osób przekonało się, w jakim stopniu dba się o wpływy, własne prywatne dochody, a na ile politykom zależy na dobru obywateli.
Jest sporo brudu moralnego Dużo nieufności. Fatalnie czują się elity (znaczna ich część), chyba ze wszystkich środowisk zawodowych.
Polacy są już zmęczeni różnymi niepewnościami. Może godziny sylwestrowych spotkań przyczynią się do "złapania" równowagi społeczno-państwowej. Oby... Bo nadzieje rodaków powoli się kończą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz