środa, 25 marca 2015

Listy i głosy

Spory zgiełk panuje wokół zbierania podpisów rekomendujących kandydatów w wyborach prezydenckich. Gromady "dokumentalistów" plądrują w przeszłości amatorów najwyższej władzy. Są "cyfrowe" niespodzianki. Na przykład obfitość podpisów na rzecz Pawła Kukiza. Muzycy bywają znacząco w polityce.

Rzadko się mówi, że te "wstępne" podpisy "przyzwolenia" niekoniecznie muszą tworzyć spodziewane fakty wyborcze. Przekazanie swojego głosu to większa odpowiedzialność. Przy urnie zazwyczaj decyzje podejmujemy nieprzypadkowo. Będzie jeszcze ciekawie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz