Słuchałem chyba radiowej rozmowy dziennikarza z rodzicem dziecka molestowanego seksualnie. Reporter natarczywie bombardował ojca chłopca pytaniami, czasem bardzo wścibskimi. Mężczyzna, w sumie, niechętnie mówił cokolwiek. Trudno mieć o to pretensje. Dość stanowczo i sprytnie bronił się przed formułowaniem odpowiedzi. Rzecz zrozumiała. Chodziło wszak głównie o kwestie intymne.
Dziennikarz chce zebrać jak najwięcej "pieprznych" informacji. Zależy mu na zysku, popularności.
Ojciec dziecka pragnie jak najwięcej faktów zataić. Zależy mu, by nie było głośnego skandalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz