sobota, 30 listopada 2013

Sygnały

Prof. Jacek Rońda został zdecydowanie napomniany przez środowisko naukowców za jego postawę wobec katastrofy smoleńskiej.

Człowiek skazany wyrokiem sądowym na zawsze ma w duszy ślady osób współwinnych; tylko zależyy, w jakiej skali...

Sprawami finansowymi, gospodarką, rządzi raczej minister finansów, nie premier. Z dwóch osób najważniejszych na szczycie władzy większymi wpływami dysponuje zwykle ta, która odpowiada za główną kasę.

Historia to przede wszystkim nauka o zabijaniu. Młodzi w ten sposób są oswajani ze śmiiercią. Na wypadek wojny.

środa, 27 listopada 2013

Odpryski

Co 4. młody Polak nie ma pracy. To "armia" ludzi. W ogóle osób bezrobotnych - około 2 miliony.

Zrozumiałe zatem, choć smutne: 60 procent  młodych ludzi po ukończeniu studiów swoją przyszłość widzi za granicą.

Banki oferują młodym atrakcyjne - ich zdaniem - kredyty na mieszkania.
Skóra cierpnie. Żeby jak najwcześniej przywiązać do siebie, zniewolić... A może - po kilku, kilkunastu latach - zrujnować. Oczywiście z korzyścią dla banku. Tu nie trzeba żałować czasu na przemyślenia.

Praca. Obecnie chyba najcenniejsze dobrodziejstwo. Oferowanie zatrudnienia, staranie się o nie to potencjalne pole do nadużyć i demoralizacji.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Atrakcyjność polityki

Podczas wyborów, szczególnie do Sejmu, nigdy nie brakuje kandydatów. Jest to rola, praktycznie zawód. Bardzo wdzięczna "posada". Jeżeli się ktoś o to mocno stara, to ma wielką szansę zasiąść w poselskim fotelu. Wspaniała jest otwartość - tak na "urzędujących" parlamentarzystów jak i kandydatów do tego "zawodu". Nie ma kryteriów wiekowych, fachowych ani wykształceniowych. Wybraniec narodu, oprócz godziwego wynagrodzenia, otrzymuje, "na kredyt", znaczny autorytet. Odpowiedzialność wygląda dość mętnie.Gdy tę misję traktować zupełnie serio, to daje ona dużo satysfakcji. Jeśli Sejm by w całości składał się z osób mądrych i pozytywnie oryginalnych... No i gdyby wyborcy  swoje obowiązki obywatelskie względem parlamentarzystów...

piątek, 22 listopada 2013

Popłoch na górze

Zamieszanie na szczytach władzy państwowej.  CBA zatrzymało 22 wysokich urzędników, których się podejrzewa o branie wysokich łapówek przy okazji przetargów, głównie na systemy teleinformatyczne. Kwoty, wedle  domniemań, w setkach tysięcy złotych, a mówi się nawet o milionach. Kontrakty też podobno kilkusetmilionowe. Łatwiej prognozować, trudniej udowodnić. Gdy te sumy zestawić np. z zarobkami ekspedientek w popularnych marketach... A może nie jest tak źle.
Czyżby się sprawdzało obiegowe przekonanie, że bardzo wysokie  pensje, apanaże często  wywołują apetyt na jeszcze większe pieniądze?
Dziennikarze mają co robić.
Dlaczego do publicznych dyskusji - przy mikrofonach i kamerach - na temat zachowań polityków, uczciwości, etyki - nie zaprasza się osób zarabiajacych około 1500 złotych miesięcznie oraz bezrobotnych i bezdomnych?

wtorek, 19 listopada 2013

Gesty w kierunku obywateli

Nie wiadomo, jakie są klimaty w społeczeństwie. W telewizji - prawie euforia. Wielu dziennikarzy ledwie łapie powietrze. Pan Premier szykuje i ogłosi doniosłe zmiany kadrowe w rządzie.Wszystko będzie jasne już za kilkanaście godzin. Od "nazwiskowych" spekulacji aż głowa puchnie. Premier chyba trochę swoich współpracowników traktuje... Ale oni to wytrzymają. W końcu za przyzwoite wynagrodzenie.
Czy szef rządu przegląda nagrania swoich wystąpień? Jeśli tak, to chyba niezbyt starannie.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Dziwne

Minister Sławomir Nowak odchodzi ze stanowiska ministra transportu. Powód? Nieujęcie w zeznaniu podatkowym posiadanego przezeń zegarka za kilkanaście tysięcy złotych. Kto w takie uzasadnienie uwierzy? To byłby groteskowy rząd, jeśliby za taki błąd, niedopatrzenie możliwe było odwołanie szefa resortu, który nadzorował wydawanie miliardów złotych z państwowych pieniędzy.

Albo ktoś zachowuje się mało poważnie, albo mamy do czynienia z dość starannie przygotowanym wybiegiem, którego celem jest odwrócenie społecznej uwagi od jakiegoś istotnego problemu państwowego.

niedziela, 17 listopada 2013

Myśli

Niektórym ludziom, co doświadczyli albo doświadczają "katorgi" opiekowania się osobami bardzo uciążliwie chorymi, wymagającymi9 całodobowej pomocy, czujności innej osoby, w skrajnych sytuacjach, brakuje sił. Bywa, iz przychodzi refleksja: jaki sens, to przecież tylko umieranie, jeszcze połączone z dużym cierpieniem.
W zasadzie każdy z nas, zdrowych, bezustannie umiera. Wszak jest coraz bliżej końca. My, zdrowi, również odchodzimy, tylko powoli.

W prywatnym domu pogodnej starości dwadzieścia osób oszukiwało pensjonariuszy i NFZ. Zakombinowane korzyści - według dotychczasowych wyliczeń - dwanaście milionów złotych. Czego się nie robi dla pieniędzy...

Ludzie  bardzo skromnie żyjący jeszcze książki czytają. Osoby egzystujące w nędzy i "bezdomiu" kontaktu z książkami nie mają. Bo i jak? Są ustawicznie szarpane przez rzeczywistość. Muszą się martwić, przede wszystkim, jak przetrzymać kolejny dzień, kolejną noc.

Czy któryś z miliarderów, gdy kładzie się spać do wytwornego łoża, myśli, jak nocuje się pod mostem?

czwartek, 14 listopada 2013

Rozmowność

Głowiłem się kiedyś, dlaczego niektórzy ludzie bardzo dużo mówią, rozmawiają, inni najchętniej milczą. Ci, co gęsto i namolnie się wypowiadają, to z reguły ludzie o mniej gruntownym wykształceniu, nieprzepadający za czytaniem. Wolą rozmowę. Jest to raczej jedyny ich most do świata. Ci bardziej wykształceni często celowo ograniczają komunikację językową, gdyż szkoda im czasu. Milczkowie mają dwa mosty do świata, do poznawania rzeczywistości - słowo mówione i słowo drukowane. Ma się rozumieć - to wielki skrót myślowy.

środa, 13 listopada 2013

Refleksje optymistyczne

Miałem pryjemność uczestniczyć, w bibliotece w Krośnie Odrzańskim, w spotkaniu regionalistów zorganizowanym przez Bibliotekę Publiczną w Krośnie Odrzańskim , Bibliotekę Publiczną w Gubinie i Gubińskie Towarzystwo Kultury. Były prezentowane wydawnictwa GTK. W trakcie spotkania mówiono również o podobnej aktywności innych stowarzyszeń; że wymienię Towarzystwo Miłośników Ziemi Krosnieńskiej czy Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej. Rozmawiano o trudnościach i osiągnięciach ruchu społeczników spod znaku regionalizmu.

Rzecz istotna. Poszczególne wypowiedzi były nacechowane wzajemną życzliwością. Posługiwano się językiem kultury. Wyniosłem dużo satysfakcji z wieczoru spędzonego wśród wspaniałych, pogodnych  ludzi. Szkoda, że trudniej o taka atmosferę, chociaż podobną, na centralnych, rangi państwowej wiecach i manifestacjach.

Poczucie ulgi. Piotr Ikonowicz, pokojowo nastawiony rewolucjonista, obrońca ludzi zagrożonych bezdomnością, po dwóch tygodniach odsiadki,  zwolniony z więzienia. Skazany został za swoją samarytańską działalność na rzecz ludzi zepchniętych na margines społeczeństwa. W jego obronie wystąpiło wiele autorytetów i organizacji. Prezydent Bronisław Komorowski, w tym wypadku, skorzystał z zastosowania prawa łaski. Z powższego faktu idzie nadzieja.

wtorek, 12 listopada 2013

11 Listopada

Niemal we wszystkich miejscach, gdzie spotykają się ludziegrupowo, komentowane są rozróby uliczne w Warszawie. Dominujący był udział młodzieży. Mieszkańcy średniej wielkości miasta chwalą sobie, iż nie żyją w metropolii, gdzie łatwo o wielkie awantury polityczne.
Bodaj wszyscy się zgadzają, że "szturm" na ambasadę rosyjską zaszkodzi wizerunkowi Polski. Przyczyną, tego pewnie jest za dużo lekcji historii w szkołach albo za dużo w nich nauczycieli zacietrzewionych, względnie zbyt mało nauczycieli  mądrych, odnoszących się do dzieci z należnym szacunkiem.
W mniejszych środowiskach łatwiej o "samoregulację"  podczas publicznego, zbiorowego wyrażania opinii w ważnych dla ogółu sprawach.
Źle się dzieje, gdy politycy swoje ambicje, osobiste, kładą przed dobro wszystkich rodaków.

niedziela, 10 listopada 2013

Wielkie ruchy

W Gdańsku odbyła się, znowu demonstracja związkowa, zorganizowana przez te same trzy centrale, które przeprowadziły ogromne manifestacje we wrześniu, w Warzsawie, kiedy to do stolicy przyjechało ponad sto tysięcy zrozpaczonych ludzi pracy najemnej.

I rząd, i kierownictwo związkowe wzajemnie się obwiniają o niechęć do nawiązania konstruktywnego kontaktu między obu stronami.Wydaje się, że więcej racji jest po stronie związkowej.

Na Filipinach szaleje niespotykanie groźny tajfun, Na razie doliczono się 10 tys. ofiar. Pomoc idzie z całego świata. Żywioł zmierza (300 km/godz.) w kierunku Wietnamu.

Znowu - dramatyczne pytanie. Czy nie powinno się gigantycznych środków przeznaczać na likwidację głodu i bezdomności, skutków klęsk żywiołowych, zamiast na zbrojenia? Kiedy mieszkańcy naszej planety do tego dojrzeją? Czy to możliwe?

Miliarder, niezbędnie, potrzebuje tylko posiadać - podstawowe wyżywienie, wodę, dach nad głową, prąd.

sobota, 9 listopada 2013

Autobiografie

W ostatnich kilkunastu miesiącach ukazały się trzy książki o charakterze autobiograficznym. Są to: Danuta Wałęsa "Marzenia i tajemnice", Monika Jaruzelska "Towarzyszka Panienka", Małgorzata Tusk "Między nami". Autorki, bohaterki - wyjątkowe. Literatura tego typu zyskuje na popularności. Jeden z momentów wspólnych wyżej wymienionych pozycji wydawniczych to możliwość zarobienia dużych pieniędzy. Ale nie każda taka książka przyniesie fortunę. Bardzo się liczy, kto jest autorem.        

środa, 6 listopada 2013

Akcenty społeczno-polityczne

Czy sześciolatyki do szkoły? Może referendum. Niepewność koalicji rządzącej. Zapowiedź protestów nauczycielskich (m.in. niezgoda na zmiany w Karcie Nauczyciela).

Widmo przedwczesnych wyborów do Sejmu. W Platformie Obywatelskiej lekki niepokój. Domysły - podobnie jak prawie w każdej wiodącej partii.  Lęk lub radość z powodu ewentualnej odpowiedzialności.

Historia. Trzeba ją znać, ale nie rozgrzebywać jej co rusz. Żeby nie była głównie narzędziem w rękach dzisiejszych polityków.

Nikt chyba nie kontroluje  nieustającej fali  emigracji zarobkowej. Ani - jej skutków.

niedziela, 3 listopada 2013

Książki ratują

Codziennie odwiedzam bibliotekę publiczną. Moją uwagę zwróciło to, że sporo czytelników przychodzi z torbami wypełnionymi grubymi tomiskami. Sam należę do zwolenników książek cieńszych, około sto, góra dwieście stron. Miło jest wcześniej zaliczyć kolejną pozycję. Coś najważniejszego można zakomunikować i na kilku, kilkudziesięciu stronach. Zapytałem, skąd upodobanie do kilkusetstronicowych dzieł. Odpowiedź natychmiastowa, prawie chóralna. "Co byśmy z czasem robili?" Dopowiedziałem: A telewizja... Ktoś stwierdził: Książka jest głębsza niż telewizor. Inni przytaknęli. Po paru chwilach spostrzegłem, że rozmawiam z osobami bezrobotnymi i emerytami.
Pomyślałem, że warto jednak pisać, choćby po to, że ktoś książkę obejrzy, parę zdań przeczyta, może nawet sięgnie w głąb rzeczywistości.