Najlepszy publicysta - nieraz, ten najczęściej zapraszany, do studia telewizyjnego czy radiowego, najmocniej wciskający się na łamy gazet. Mówi, że go "występy" publiczne denerwują i tylko z konieczności... A szefowie programów, redakcji wiedzą, jakie parcie na ekran, do mikrofonu pcha daną znakomitość. Z drugiej strony - bez elementarnej "agresywności" nawet geniusz może nigdy nie ujawnić swego istnienia. Zatem - nie bez przesady, ale i bez fałszywej, a więc szkodliwej, skromności...
Podobnie sprawy wyglądają w innych dziedzinach twórczości, aktywności intelektualnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz