Na marginesie programu telewizyjnego Lis na żywo.
Z dyskusji aktorów i reżysera. Pełno wątpliwości. Czy Marian Opania słusznie postąpił nie przyjmując roli w filmie o katastrofie smoleńskiej? Czy była to decyzja o zabarwieniu politycznym? Czy kto może z jego decyzji robi użytek ideologiczny? Jak daleko sięga obszar wolności artystycznej aktora? Zdrożną rzeczą jest publiczne deklarowanie swoich sympatii partyjnych? Rozterek tego typu, osadzonych w różnych środowiskach twórców, można wyartykułować więcej. Ale po co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz