środa, 14 stycznia 2015

Dwa sygnały.

Pierwszy.
Liczne rewiry biedy. Miliony niedożywionych dzieci. Bezdomni, odrzuceni, w zasadzie, przez wszystkich. Śpią w różnych miejscach, jedzą rzeczy...
Tymczasem banki żywnościowe, magazyny przepełnione artykułami spożywczymi. Z winy prawa (nie lubimy mówić - z winy tych, którzy owe prawo stanowią). 
Administracyjne progi dochodowe pozbawiają ludzi pomocy, która "z natury" im się należy.

Drugi.
Podatki. Oto początek sezonu rocznych rozliczeń. Sporo obywateli zagubionych. W niektórych przypadkach kłopoty mają specjaliści, etatowcy, żeby zrozumieć wymogi prawa finansów. Znawcy tematu powiadają, iż przepisów podatkowych jest kilkaset, przy tym ciągle sa zmieniane. 
Czyżby celowo? Łatwiejszy dla państwa jest obywatel, który się boi, że w dowolnej chwili mu ktoś zakomunikuje... Niech powszechnie będzie wiadomo, iż dla Urzędu Skarbowego cwaniaków nie ma...
Czy Prezydentowi starczy sił, żeby tu, faktycznie, coś istotnego zmienić, poprawić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz