piątek, 23 stycznia 2015

Sromota

W telewizyjnym Magazynie Ekspresu Reporterów pokazano Zbigniewa Stanisławskiego - utalentowanego filmowca (filmy animowane), znanego m.in. z popularnych niegdyś programów telewizyjnych. 
Kiedyś żył na przyzwoitym poziomie. Obecnie wegetuje w biedzie. Duma mu nie pozwala żebrać. Wielu ludzi go nie rozumie. 
Mimo bardzo trudnych warunków pisze nowe rzeczy, scenariusze. Czy znajdzie się odpowiedni wydawca? 
To niezdrowe, że tej klasy twórca zostaje sam ze swoimi problemami. Artysta, rozpoznawalny, z dorobkiem, powinien "państwowo" być objęty specjalną opieką, np. przyzwoitym stałym stypendium.
Jest tu trochę jak z węglem. Mamy Ludzkie Skarby, ale nie bardzo zależy nam na ich właściwym wykorzystaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz