piątek, 25 maja 2012

Protesty

Z Warszawą włącznie, w sześciu wielkich miastach Polski taksówkarze, głównie rano, blokowali lub wolną jazdą  utrudniali funkcjonowanie komunikacji. W ten sposób protestowali przeciw uwolnieniu ich zawodu. Pomysł ministra Jarosława Gowina. Oznacza zwiększenie liczby taksówek. Zatem - strach przed utratą pracy lub przed warunkami jej wykonywania. Uczestnicy protestu domagają się, by władze miejskie ustalały limity taksówek, proporcjonalnie do liczby ludności.
Protest był kłopotliwy dla rządu, ale równocześnie dokuczliwy dla mieszkańców. Nerwy, spóźnienia do pracy... Miasto, ulice nie są prywatną własnością... Protestujący podobne akcje zapowiadają na czas Euro 2012.
Określone racje, oczywiście też taksówkarzy, trzeba rozważyć.  Co do formy protestu przydałaby się ostrożność. Warto narażać się"boleśnie" Bogu ducha winnym  mieszkańcom? A w czasie mistrzostw warto narażać się - i tak już podekscytowanym - kibicom?

Do Senatu nie wpuszczono związkowców "Solidarności" i OPZZ. Chcieli być, przynajmniej, świadkami zatwierdzania nowej ustawy emerytalnej. Marszałek Bogdan Borusewicz na tę "wizytę" nie wyraził zgody.
Chciał uniknąć powtórki niedawnej sytuacji sprzed Sejmu. Padał też argument Euro 2012... Kto jeszcze  pospieszy z żądaniami?
Taka okazja... Atmosfera niebezpiecznie się podgrzewa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz