piątek, 18 maja 2012
Zdążyć po zdrowie
Długie, wielogodzinne kolejki do miejscowych lekarzy, w najbliższych przychodniach. Kolejki wielotygodniowe, kilkumiesięczne a nawet ponadroczne do lekarzy specjalistów z odległych dużych miast. Tego mało. Co rusz słychać o likwidowaniu jakiegoś szpitala. Jakby selekcja naturalna. Kto przetrzyma... Chorzy się zamartwiają. Zdrowi jeszcze - też, na zapas... Setki pracowników służby zdrowia - bez zatrudnienia. W najlepszej kondycji pozostają menedżerowie. Państwo dba bardziej o finanse, budżety niż o zdrowie obywateli. Proporcje chyba nieco pomylone. Wartość człowieka spada.Oczywiście tego biedniejszego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz