czwartek, 16 sierpnia 2012

Wina złożona

Idzie o Marcina Plichtę z Amber Gold. Łatwo go atakować. Do formułowania radykalnych opinii pod jego adresem pcha prezentowany w mediach, przede wszystkim w telewizji, obraz krzywd, jakie najprawdopodobniej wyrządził wielu  ludziom, przede wszystkim biednym. Nie zwraca im, przynajmniej na razie, ciężko zgromadzonych oszczędności. Jednocześnie dowiadujemy się, że wpłacił poważne sumy na cele religijne i kulturalne; na przykład sponsorował produkcję filmu o Lechu Wałęsie. Zatem nie jest to postać jednoznaczna. Jakby nie myśleć, fakt, że tak wygląda w oczach opinii publicznej, według naszej wiedzy na dzień dzisiejszy, w pewnej mierze spowodowany jest naszym systemem prawnym, niejednoznacznością przepisów, warunkami działania  firm związanych z finansami, bankowością, funkcjonowaniem  stosownych organów państwa. Jeżeli wina, to w jakiejś mierze, etycznie, także po stronie społeczeństwa, instytucji zajmujących się  przepływem pieniędzy. Przy wyrokowaniu tutaj dobrze byłoby zachować ostrożność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz