Katalonia chce się odłączyć od Hiszpanii. To przypadek nie jednostkowy. Podobne nastroje odnotowywano w Szkocji. Jakieś echa tego typu - na Śląsku. Używa się wtedy argumentu niepodległości, w eter idą obietnice, że jeśli tylko..., to we wszystkim będzie lepiej...
W istocie raczej liczą się dążenia polityków, przywódców, którzy mają ambicje być szefami samodzielnego, nowego państwa. Dla pokazania, że też jest się, powiedzmy, premierem, funkcjonuje suwerennie odrębny parlament.
Czy naród, w kraju niepodległym, stanie się szczęśliwy - to inna kwestia. Potem ewentualnie wymyśli się "obiektywne" przyczyny trudności, niedostatków. Rzecz jasna - może pojawić się faktyczne zapotrzebowanie na niepodległość. O ile tak, to mielibyśmy do czynienia z potwierdzeniem reguły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz